Obudziłam się przed siódmą, chwilę poczytałam, rozkoszując się ciepłym światłem lampki. Za oknem padał deszcz i szarość oplatała świat. Potem zwyczajnie poszłam po sprawunki, zjadłam śniadanie. A teraz piję kawę, która w ostatni dzień roku smakuje tak jak zawsze :)
Krzątam się, szykując się do wyjazdu. Jestem pogodna, choć z nutką smutku, bo M. jest daleko i wieczór sylwestrowy spędzimy osobno. Na pocieszenie przypominam sobie sylwestra sprzed roku i nasze tańce, radość i bliskość...
Dziękuję Wam za kolejny rok obecności tutaj, za komentarze, za dobre i życzliwe słowa. Dziękuję za odwiedziny tym wszystkim, którzy tylko zaglądają, nie zostawiają śladów w postaci słów...
Życzę Wam i sobie wielu uśmiechów, pięknych spotkań z ludźmi, pięknem i dobrem, wielu olśnień i chwil nagłego szczęścia, radości z bycia, dobrych rozmów i tego, by w zwyczajnym życiu działo się niezwykle...
Do przeczytania w nowym roku :)