niedziela, 4 czerwca 2023

Zanim wakacji czas...

Niedziela mija domowo. Pachną w wazonie piwonie, to już ten czas królowych czerwca. Piję spokojnie pierwszą kawę i patrzę w okno na błękitne niebo, na biel małych obłoczków, na kwitnące pelargonie...

Jakoś trudno mi godzić się z tym, że maj minął, że do wakacji tak blisko, a ja zostałam z siódmą klasą w tyle i czeka mnie do zrealizowania "Zemsta" i "Latarnik", pewne jest, że nie zrealizuję, bo przecież jeszcze po drodze wycieczki i konkurs recytatorski, który sama wymyśliłam i przygotowałam...

Ostatnio zdarzyła mi się niedorzeczna sytuacja. Czwartoklasiści często na lekcji zadają pytania nie na temat, ot, takie zupełnie wyrwane z kontekstu. Parę dni temu jeden z nich zadał mi pytanie, czy mam tatuaż. Odpowiadam, zgodnie z prawdą, że nie mam. Pada kolejne pytanie: dlaczego? Mówię, że nie chcę mieć. Próbuję uciąć rozmowę i wrócić do tematu lekcji, ale nie tak łatwo z ciekawskimi młodszymi uczniami. Pada argument: proszę pani, ale wszyscy dziś mają tatuaże, mówię, że nie wszyscy i że ja właśnie nie jestem wszyscy. Wracamy do lekcji. Jestem pewna, że zaspokoiłam ciekawość, wyjaśniłam i tyle. Niestety nie. Do szefowej mojej zgłosiła się mamusia, która tatuaże ma i jej tatuaże są s p e r s o n a l i z o w a n e, wyrażają ją i określają, a ja wrzuciłam ją do worka ze wszystkimi i poniżyłam w oczach jej dziecka. O, matko i córko! I ręce opadają! I brak mi słów! Kiedy dyrektorka odpowiedziała, że najlepiej by było, by na ten temat porozmawiała ze mną, odrzekła, że z byle kim nie będzie rozmawiać. Kurtyna!

A z rzeczy przyjemnych: przeczytałam kilka świetnych książek, sprawiłam sobie kubek z napisem "czułość", by przypominał mi o zaopiekowaniu się sobą także, o zrobieniu czegoś dla siebie bez wyrzutów sumienie, że gdzieś tam czeka jakieś "powinnam", "muszę", "trzeba"...

I dlatego niedziela będzie moja. Poczytam, posłucham muzyki, pójdę na spacer długi, w ścieżki zieleni, między pola w krajkach maków i bławatków... 

Dobrej niedzieli i Wam życzę :)