wtorek, 11 grudnia 2012

Nic to...

Pomilczałam, ale wracam do blogowego świata. Powodów milczenia było kilka, te najważniejsze to awaria komputera i emocjonalna reakcja na przykrość. W blogowym świecie i przykrości się zdarzają. Trzeba zatem częściej pamiętać o płaszczu ze skóry nosorożca, o którym kiedyś w swoim blogu pisała Lena...


To moje miejsce. Bliskie i oswojone...


Zaskakuje mnie data. To już grudzień, a ja starsza o kolejny rok. Wczoraj świętowałam urodziny. Z uśmiechem, bez myślenia, że to już tyyyyle mam lat, w miłym gronie...


I zima przyszła. Bieli się śnieg, drzewa jak w zaczarowanym sadzie, wirują płatki śniegu gwiazdkami. Pięknie jest...


Mrokiem opatulony świat. W ciemnych odmętach okna impresja złotych świateł ulicznych latarń. A w moim domu na listkach zielonej herbaty przysiadają nuty piosenki Luz Casal odsłuchiwanej raz za razem z YouTube...


Dobry wieczór :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz