wtorek, 25 kwietnia 2023

Kwietniowe niepogody...

W deszczowe dni, takie jak dzisiaj, bardziej lubię być w domu. Za oknem szarość, która wydaje się nie mieć końca, choć gdzieś na horyzoncie styka się równą linią z zielenią pól. Kwiecień w tym roku jest wyjątkowo zimny i za szybko mija...

Znikam stąd co jakiś czas i na jakiś czas. I wracam, bo potrzebuję tych zapisków, jakby na skrawkach papieru, na karteczkach, które lubię zapisywać i mieć w torebce, w piórniku, w szufladach. Tak ocalam siebie, kawałki swojego życia, te swoje drobiazgi. Lubię potem wracać do swoich zapisków, zatrzymać się, zrozumieć, docenić, zatęsknić...

Piję kawę i gubię czas. Dziś mogę, bo wczoraj całe popołudnie i wieczór sprawdzałam prace. Za oknem chmury się gonią, za chwile będzie z nich deszcz. Palę świeczkę, zbieram jej światło na potem, zatrzymuję wzrok na złotym migotliwym płomyku, w kącikach oczu chowam czerwień tulipanów i zapodziewam się w ciszę i słowa...

Helu, jeśli mnie czytasz, wyślij do mnie sms...