wtorek, 26 listopada 2013

Malując wieczór...

Obudziłam się wcześnie rano i nie mogłam już zasnąć. Odsłoniłam rolety, przymrozek srebrzył dachy domów, lśniły kryształem kałuże. Zaparzyłam w kubku zieloną herbatę z dodatkiem pieprzu czerwonego i delektowałam się cichym porankiem. Takie poranki są jak błogosławieństwo na cały dzień...


Mam nauczanie indywidualne z chłopcem, który zawęził sobie świat do domu. Nie wychodzi, nie kontaktuje się z rówieśnikami, jest uzależniony od Internetu. Wczoraj pierwszy raz nawiązał ze mną kontakt wzrokowy. I mniej milczał, i rzadziej przygryzał wargi, i rzadziej udawał, że nie słyszy. Może to światełko w tunelu? Nikłe, ale jednak światełko...


Wieczorny spacer z koleżanką to czas pogaduszek o wszystkim i o niczym. Dobry czas...


A teraz otulam się muzyką "Siesty 5". Błogie kocie rytmy, łagodne, ciepłe i czułe. Za oknem złote lampki gwiazd w ciemnościach, a ja rozmnażam światło domu płomykami świec...


Spokój i smak gorącej czekolady. Chwila rozmowy z M. Ciepło pledu w śliwkowym kolorze...

poniedziałek, 18 listopada 2013

Listopada oswajanie...

Listopadowa nagość drzew. Niebo ma ten trudny do nazwania odcień ni to szarości, ni to burości. Kilka czarnych smug zaczyna blednąć, ale słońce jest gdzieś daleko...


Mam na później do pracy. Układam spokojnie poranne minuty. Teraz pachnie mi kawa, jesienny ma aromat śliwki i cynamonu. Jest pyszna. I szemrze mi ciepło muzyka z płyty "Siesta 6". Idealna na chłodny późnojesienny poranek. Przypomina lata czas i słońce...


Przedobre dni z M. Uśmiechnięte oczy, czułe ręce, radość z bycia...


Zakup nowego regału wymusił porządki wśród książek. Ileż z nich czeka na przeczytanie, a kolejne zamówione. Ostatnio za szybko mijam...


Dziś będę w Miasteczku u taty. Zajrzę do kwiaciarni i kupię bukiet żółtych tulipanów. Będą zamiast słońca.


Miejmy dobry poniedziałek :)