niedziela, 11 marca 2012

Przedwiosenne okoliczności...

Niebo dziś pełne słońca było, jasne i świetliste, uniebieszczone. A teraz w smużkach lawendowych odcieni, w różowawych lśnieniach i szafirowych refleksach. I tyle w nim spokoju i cichego piękna...

Przepadłam na trochę. Słowa mi się gdzieś zagubiły...

Wiosna jest coraz bliżej. W zapachu powietrza ją wyczuwam. Dostrzegam ją w ptasich kluczach na niebie, w kolorach krokusów, w nieśmiałości pączków na gałązkach, w bieli przebiśniegów i śnieżyc, w radosnej żółci rannika zimowego.

Raczę się herbatą z Sade, objadam szarlotką od cioci, delektuję tulipanami w ceglastym kolorze...

Czekam na kuriera z paczką. Będzie w niej książka o Białoszewskim i jego dziennik...

I czekam na wiosnę w sobie, i na swoje światło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz