Przepadłam na trochę. Słowa mi się gdzieś zagubiły...
Wiosna jest coraz bliżej. W zapachu powietrza ją wyczuwam. Dostrzegam ją w ptasich kluczach na niebie, w kolorach krokusów, w nieśmiałości pączków na gałązkach, w bieli przebiśniegów i śnieżyc, w radosnej żółci rannika zimowego.
Raczę się herbatą z Sade, objadam szarlotką od cioci, delektuję tulipanami w ceglastym kolorze...
Czekam na kuriera z paczką. Będzie w niej książka o Białoszewskim i jego dziennik...
I czekam na wiosnę w sobie, i na swoje światło...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz