piątek, 16 grudnia 2016

Piątkowe drobiazgi...

Różowe niebo, kilka pasemek w lawendowym odcieniu i rozzłocony błękit. Cukierkowe to, ale piękne. Niezmiennie piękne...


W piątek mam tylko 3 lekcje, więc sobie od kilka godzin domowa jestem. Uładziłam dom, przygotowałam dobrą kolację, do ogrzania. Kolację dla mnie i dla M., który teraz w pociągu na szczęście tylko 10 minut opóźnionym. A komunikaty były takie, że niektóre pociągi mają 200 minut spóźnienia...


Pachnie mi kawa. Delektuję się śliwką w czekoladzie i zimowymi piosenkami Stinga. Lubię ten przedświąteczny czas, te swoje celebry i drobne przyjemności. Lubię to, co w szkole się dzieje w tym czasie. Za godzinę wybiorę się do miejscowego DK obejrzeć jasełka, obiecałam występującym...


Niebo płonie teraz. Na jego tle przepięknie wyglądają gałęzie kasztanowców z alei, widziane z mojego okna. Pokój napełnia się mrokiem, zapalam adwentowe lampki, złote plamki światła podkreślają ten niesamowity kolor nieba...


I byłoby jeszcze piękniej, gdyby nagle zaczęły wirować śnieżynki...

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Krok po kroku...

Za oknem kobaltowe niebo, złoty welon poświaty i pyzaty księżyc. Dziś nareszcie był słoneczny, świetlisty i błękitny dzień. Nareszcie, po tylu deszczowych, burych i szarych dniach. Tęskniłam za słońcem, za lekkim mrozem, za pierwszym śnieżkiem, wirującym w granatowym powietrzu. Wieczory tak szybko przychodzą i takie są długie, rozkosznie długie...


Szydełkowałam gwiazdki. Wzór jednej znalazłam w blogu Agpeli. Część z nich podarowałam, część wyślę jutro z pocztówkami świątecznymi. Te pierwsze mniej udane, zostawię sobie :)


I towarzyszy mi teraz Michael Buble ze swoimi świątecznymi piosenkami i kawa o świątecznym aromacie duetu: cynamon i czekolada. Wprowadzam się w świąteczny nastrój, a nawet porządków jeszcze nie zrobiłam. Ale przecież zdążę :)


Lubię grudzień. Tyle ważnych dni w tym grudniu, bo i urodziny Małego i moje, bo refleksyjny ten czas ostatniego miesiąca roku, bo tak ładnie przychodzą wspomnienia, bo spotkania, bo prezenty od Mikołaja, bo jacyś tacy lepsi jesteśmy :)


Mój Mikołaj przyniósł mi urocze drobiazgi, a sama sprawiłam sobie zakupy w internetowej księgarni...


A w sobotę były moje urodziny. Świętowałam je z moim M. Urodziny jeszcze z czwórką z przodu. Odbierałam telefony z życzeniami od przyjaciół i znajomych, i było mi przemiło, że pamiętali...