poniedziałek, 28 maja 2012

Obok czasu...

Maj wciąż mai pięknem przekwitających kasztanowców, mlecznymi kroplami stokrotek nieśmiało zaróżowionymi przeczuciem czerwca, rozlicznymi odcieniami zieleni, harmonią barwnych pól, magią jaśminowych płatków i egzotyką ogrodu pulsującego sercami kwiatów...


W powietrzu, wchodzącym przez otwarte okno, słodkie nuty akacjowych zapachów, ptasie ćwierkoty i beztroska. Wkrótce wakacje. Choć zdumiewa mnie nazbyt szybkie opadanie dni, czekam na czas wakacji. A dziś lato tańczyło słońcem i błękitem nieba. Otulona słońcem siedziałam na swoim balkonie. Subtelnie i nienachalnie sączył się smooth jazz, bosymi stopami głaskałam dźwięki przysiadające na posadzce. Wskazówki zegara inaczej odmierzały ten balkonowy czas...


Teraz w moim domu piosenki Krall jaśnieją doskonałym dźwiękiem. W poniedziałkowym przedzmierzchu zielona finezja zaokiennych drzew. Niebo zdobne jest w puchate, białe obłoczki. W pokoju złocista ćma na skrzydłach unosi resztki dnia. A ja układam sobie czas bez M. Ten weekendowy spędziliśmy razem...


Ciszą jestem, jem śmietankowe lody, gotuję zupę na jutro, medytuję kolorami kwiatów w wazonie. Aksamitne płatki niebieskich irysów wiele wiedzą o czułości. Za horyzontem moich rzęs przeczucie wieczoru...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz