piątek, 16 listopada 2012

Szaroburość rozkołysać...

Szare chmury płyną wiatrami i coraz mi trudniej malować uśmiechy porankom. Nad światem zawisł szaro-perłowy welon mgieł. Lubię razem ze światem skryć się w nich...


Powietrze gęstnieje szarością. Tęsknię za kolorami. Motam czerwony szal wokół szyi, śnię o zielonej trawie i kupuję mandarynki...


Kobieta w kwiaciarni powiedziała, że skończył się sezon na żółte tulipany...


Popołudnie sfruwa mrokiem, rozsłoneczniam pokój płomykami świec, miodowym światłem lampy i radością oczekiwania. Mój M. jest w drodze :) Odurzam się piosenkami ze swoich płyt i tańczę przy patelni...


Chwila ma kolor kawy i smakuje mandarynkami. Gdzieś między mną a czasem obietnica wieczoru :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz