Oj, jak trudno wstawało mi się dziś do pracy, jak nie chciało mi się do niej iść. Uczniowie przywitali mnie bardzo miło, mówiąc, że się stęsknili za mną i za językiem polskim. Po szkole kręcili się dziś Mikołajowie i częstowali słodkościami. Sympatycznie więc było...
Odwilż za oknem, kapie z dachów, śnieg poszarzał, niego w popielatych odcieniach jakieś senne.
Rozjaśniam chwile bursztynowym światłem lampki. Bronię się przed sennością kolejną kawą, a zwykle pijam jedną o poranku. Włączyłam kupioną w prezencie dla siebie samej najnowszą płytę Magdy Umer "Noce i sny". Świerszcze słów mi szeleszczą i szemrzą. Jest w nich piękny smutek, tak charakterystyczny dla Pani Umer. We wstępie Pieśniarka napisała: "Ta płyta jest mi więc potrzebna do szczęścia i nieszczęścia. I marzyłabym, aby była potrzebna ludziom". Mnie jest potrzebna...
Mrok tak szybko podchodzi pod okna. W złotych światłach ulicznych lamp niebo wydaje się mieć odcień indygo. Coraz bliżej grudniowy Wyjątkowy Czas Bożego Narodzenia. Obiecuję sobie wziąć udział w rekolekcjach, być wdzięcznością, nie przegapić cudów, także sprawiać je...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz