środa, 29 czerwca 2011

Poranki niespiesznością ładne...

Poranek w słonecznym nastroju, pogodny, jasny, wesoły. Kiedy odsłaniałam rolety, mrużyłam oczy przed światłem. Niebo jest w lazurowym odcieniu, świetliste, rozanielone ptasimi koncertami. Czasem kogucie kukuryki wprowadzają dysharmonię...

Czas pachnie kawą. Gdzieś blisko jest Anioł Spokoju. Lekko plączą się dźwięki z siestowej płyty. Powietrze pachnie słońcem i skoszoną trawą. Docierają z oddali odgłosy ulicy...

Zaraz wyjdę do pracy, ale jeszcze przez chwilę pobędę ze swoim domem, zamyślę się kolorami kwiatów w wazonie, przez chwilę potańczę przed lustrem, rzęsy uczernię, dookreślę się kroplą perfum. Na lato wracam do zapachu zielonej herbaty, jest dla mnie idealny...

Dobrego dnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz