niedziela, 19 czerwca 2011

W paski :)

Wieczór się zaczął chyba przed chwilą. Szare dziś niebo nasyca się grafitem. Jeszcze nieśmiało, jakby z namysłem, ten grafit jest wąską wstążeczką w liliowej poświacie... 

Zadeszczony dzień. Świat się trochę zmienił po deszczu. Wypiękniał ożywionymi kolorami. Łąki kwitną makowo, rumiankowo, chabrowo i fioletowo, czarują secesją. Powietrze pachnie kwiatami, wilgocią i świeżością. Czerwcowa zieleń jest niezwykła... 

Spokojna ta niedziela. Łagodna jazzowymi snujami, płomykami świec, które rozjaśniają miodowym światłem zaokienną pochmurność...

Objadam się truskawkami ze śmietaną i obiecuję sobie dłużej pojeździć na rowerze :)

Niektóre książki pachną smutkiem i raczej nie mogą być lekturą w samotną niedzielę...

Nie oglądałam opolskiego koncertu poświęconego Ewie Demarczyk, byłam wtedy na szkoleniu. Kilka piosenek znalazłam na YouTube. I choć Demarczyk jest jedyna i niepowtarzalna, to "Tomaszów" w wykonaniu Kingi Preis dotykał serca i duszy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz