niedziela, 20 grudnia 2009

Zimowe haiku...

Świat w śnieżnej bieli i wciąż płatek za płatkiem puchem osiada srebrząc się mrozem. Taki pocztówkowy krajobraz za oknem, pogodne niebo, piękne światło, zimowe słońce. W witrażu bieli i jasnych błękitów niezwykłość drzew kreślonych wyrazistą czernią i spokój gawronów, rozleniwionych słońcem...

Niedziela się snuje. W filiżance w anioły nowe smaki herbat. Aromaty smakowite i idealne na zimową aurę. Chwilami zatrzymuje się czas. Muzyką mrużę oczy i zamykam pod powiekami wczorajsze obrazy z błękitem łez w tle...

Czasem reaguję za impulsywnie, wypowiadam gniewne słowa, ranię. Najpierw mówię, potem myślę. Złe to, niepotrzebne. Nie lubię tej gorszej wersji siebie...

Słońce pomarańczowym światłem znaczy przedmioty cieniami na ścianie. Lekką czerwienią płatków gwiazda betlejemska zapowiada świąteczny nastrój w domu moim. I nie będą to święta z tych wymarzonych, ale życie pisze czasem inne scenariusze, na które nie ma się wpływu...

A jednak z przypływami i odpływami myśli wierzę, że ten świąteczny czas będzie dobrym czasem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz