niedziela, 13 grudnia 2009

Słonecznie...

Śpiewa mi teraz pięknie Sade i moje serce śpiewa razem z nią. Ciepło mi w środku. Zintensywniała zieleń moich tęczówek. I jeszcze trwa w mojej Samotni radosny hymn żółtych tulipanów. W piątkowy wieczór podarował mi je mój M. Nie myślałam, że o tej porze roku można kupić tulipany, a te żółte są elementem naszego wspólnego kodu i cudowną niespodzianką...

Wczoraj byliśmy na spacerze w ogrodzie. W zaśpionym ogrodzie. A jednak barw tyle cieszyło oczy. Mokre liście miały przedziwne, wyraziste kolory. Na nagich gałęziach jabłoni niezwykle radośnie wyglądało kilka żółtych jabłek. W leśnym kąciku pnie drzew spowite zielenią bluszczowych lian przypominały o lecie...

A dziś świat kandelabrami szronu jaśniał. Niebo było błękitem nieskończonym. Tyle pięknego światła miała w sobie niedziela...

Zmiany w rozkładzie jazdy pociągów przyniosły nam korzystne rozwiązania. Skróci nam się czas podróży do siebie...

Wieczór jest czarnym prostokątem okna, smakiem cynamonowej herbaty, waniliowym przesłaniem płomyków świec i uśmiechem do wspomnień...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz