wtorek, 3 lutego 2009

W ramkach wieczoru...

Zima ma się dobrze. Igiełkami mrozu dotyka, chłodem się panoszy. Owijam się miodowym kolorem szala jak słońcem. Dziś od rana trwa festiwal wiatru. Zmarznięte dusze drzew śnią o wiosny oddechu. I ja na nią czekam...

Ascetyczny szablon blogu zakwitł zielonością. Tak jest chyba ładniej i lepiej...

W ciemnogranatowym wnętrzu wieczoru półksiężyca jasność. Niebo szeleści złotem gwiazd. Ciepłem rozśpiewanych kaloryferów nabrzmiewa czas. Odmierzam go aromatem czerwonej herbaty, błogim szeptem Anny Marii. Coraz częściej uwiera mnie czas bez M. Mniej cieszą ocalane wieczory. Wysyłamy do siebie latawce tęsknoty za codziennością wspólną...

Szczęście...najlepiej, gdy ciche...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz