poniedziałek, 9 grudnia 2013

Mijam :)

Wczoraj pierwszy śnieg zasłonił smutną szarość, przestrzeń bieliła się świeżością, jaśniała, małe gwiazdki zatrzymywały się na szybach. Po południu rozpadał się deszcz, roztopił biel, szarości przywrócił niezliczone jej odcienie. Świat znowu smakuje smutkiem...


W moim oknie kilka pomarańczowych punkcików, to światła ulicznych latarń widziane z oddali, lekko rozedrgane deszczem. Włączam zimowe piosenki Stinga, zaparzam herbatę z pomarańczową skórką i objadam się migdałami w białej czekoladzie i cynamonie. I zapalam świece, dużo świec, by ocieplić czas...


Mam zamiar obejrzeć dziś w Teatrze Telewizji "Udrękę życia" z Seniuk i Gajosem...


I nie myślę o tym, że z jutrzejszym dniem będę znowu starsza. Uśmiecham się do minionego, dziękuję Losowi za wszystkie szczęśliwe chwile, za dobrych ludzi, za mojego M., za ciepłe rozmowy, za wszystko, co uskrzydla, za marzenia, za zwykłość niezwykłą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz