sobota, 27 kwietnia 2019

Soboty czas...

O poranku rzęsisty deszcz załomotał w szyby, a w nocy odgłosy burzy nie dawały mi spać. Niebo po deszczu jest nieco ponure, ale zieleń odżyła, stała się wyrazista, soczysta, bujniejsza. Pochłodniało, ale to dobrze, bo wczoraj było za gorąco, jak w lipcu. Nie lubię takich szybkich zmian temperatury, tego nagłego przejścia z wiosennej aury w pełnię lata...

Fachowcy kładą panele, czekam niecierpliwie na końcowy efekt. Jestem ciekawa całości, bo deska w opakowaniu nie oddaje kolorytu końca :)

Dom w rozgardiaszu trochę męczy, ale wytrzymuję. Teraz aromat kawy miesza się z zapachem farby. Mam w wazonie czerwone tulipany, taki ładny akcent w tym bałaganie...

Coraz bliżej maj i majówka. Mamy w planach wyjazd nad morze. Tęsknię za nadmorskim pejzażem, bezkresem horyzontu, dotykiem piasku, piskami rybitw i mew. Marzy mi się bezludność plaż, długi spacer, zapach wiatru z kroplami słońca...

czwartek, 25 kwietnia 2019

Zwykły dzień...

Świat pozieleniał, tak jakoś nagle i zachwycająco. Aleja kasztanowa widziana z okna szumi bujnymi liśćmi. I zakwitł bez, ten wczesny, odurzający liliowym zapachem. A na przyblokowym trawniku morze drobnych stokrotek...

W domu tymczasowość za sprawą wczoraj rozpoczętego remontu. Najpierw malowanie i położenie nowych paneli, potem wchodzi ekipa montująca meble. Teraz ten bałagan mnie przygnębia, ale potem...Potem będę się cieszyć bielą szafek, oszkloną witrynką, jasnością ścian :)

W pracy wciąż niepewność. Trwają zapisy do nie tylko pierwszej klasy. Niby coś drgnęło, niby się zapisują, ale to wciąż za mało. Jednak jest to światełko w tunelu, nikłe, ale jest...

Obserwując to, co się dzieje obecnie, mam wrażenie, że żyję w jakiejś innej rzeczywistości...

Teraz jest czas kawy. Dopieszczam się czekoladką Ferrero Rocher. Oczy cieszę żółcią tulipanów, słońcem zaglądającym przez okno, jasnym niebem. Tyle tego nieba jest...błękitnego, rozświetlonego...

Tyle radości sprawiła mi dziś wiadomość od Alianore z poleceniem książki do przeczytania...

piątek, 19 kwietnia 2019

Świątecznie

Niech czas Wielkanocy będzie okazją  do dobrych spotkań,  ładnych myśli. Życzę chwil pełnych radości,  bliskości i spokoju. Niech w sercach odrodzi się nadzieja i wiosna...

środa, 17 kwietnia 2019

Kwietniowe haiku...

Świat taki jest piękny, w zieleni tej młodej, soczystej jak młode jabłka. Tak pachnie kwieciem owocowych drzewek, dzikich mirabelek, rajskich jabłuszek. Tak ślicznie wyglądają drobne różowe i białe płatki. Kasztanowce w woalu seledynowej zieleni, trawa coraz bujniejsza, a forsycje złocą się w słońcu. Pięknie, pięknie jest...

Porządki domowe na finiszu. Zostało mi tylko zrobienie dekoracji, gotowanie i pieczenie...

Teraz smak popołudnia. Pokój zalany jest słonecznym blaskiem, pachnie kawa i marcepany. Dziś zakupiłam trzeci tom książki Joanny Jax "Zanim nadejdzie jutro", wieczorem zacznę czytać i już nie mogę się doczekać. Ciekawa jestem dalszych losów bohaterów, końca tej opowieści...

Nie strajkujemy. I w świetle tego, co się dzieje, uważam, że to dobra decyzja...

Mam nadzieję, że te dni będą spokojem, dobrym czasem, wytchnieniem...


środa, 27 marca 2019

Słów kilka...

Poranne niebo jest chustą szarości we wszystkich jej odcieniach. Pewnie za chwilę się rozpada. Do ostatnich dni pasuje przysłowie o pogodzie w marcu. I znowu jest zimo, a słońce wydaje się być gdzieś daleko...

Domowe sposoby leczenia się nie pomogły i skończyły się zapaleniem oskrzeli, antybiotykiem i zwolnieniem lekarskim. Leżę zatem, piję herbaty z imbirem i sokiem malinowym, łykam medykamenty i chcę być już zdrowa, a nade wszystko nie kaszleć tak męcząco...

Czytam, oglądam kolejne odcinki kryminalnego serialu "Ślad", śpię, odbieram telefony od koleżeństwa z pracy. I jakoś mi tak cieplej w duszy po tych telefonach :)

Jakoś straciłam przyjemność z picia kawy...

poniedziałek, 18 marca 2019

Niebo jak morze bezbrzeżne...

Tyle nieba za oknem i wieczór w tylu odcieniach niebieskiego. Dom spowity w złote światło lampy i w ciszę, bo dziś ciszy potrzebuję bardzo. Przedwiośnie smakuje zimnym wiatrem, deszczem, chłodem. I choć tak mało słońca w pejzażu, to zieleni przybywa każdego dnia, tej pierwszej seledynowej, jaśniutkiej, młodej i świeżej...

Niedziela była bardzo domowa, właśnie z powodu pogody, ale nie przeszkadzało mi to za bardzo, bo miałam dużo sprawdzania. Wieczorem z przyjemnością obejrzałam kolejny odcinek "Stulecia Winnych". Książkę czytałam jakiś czas temu, więc fabuła mi nie obca, ale zachwycam się malarskością kadrów, półcieniami, światłem, miejscem, które udaje książkowy Brwinów...

Polubiłam Konstancję, bohaterkę książki Grażyny Jeromin- Gałuszki "Folwark Konstancji". To pierwszy tom sagi, a sagi uwielbiam i książki Pani Grażyny takoż. A ta zachwyciła mnie od pierwszej strony. Piękny świat wykreowała pisarka, przepięknym, literackim językiem się posługując...

Dziś mój tato, gdyby żył, skończyłby 73 lata. Chwilami nie mogę uwierzyć, że to już 5 lat minęło, od kiedy go nie ma. Byłam dziś na cmentarzu...

Herbatą malinową serce ogrzewam...

wtorek, 12 marca 2019

O wiośnie...

O poranku świat był polukrowany przymrozkiem. Może i ładnie to wyglądało, ale oczekiwania są inne. Wiosny już się chce. Codziennie wypatruję jej śladów, czekam na zapach fiołków, na słoneczność forsycji, na niebo w szczypankach błękitów. A ona, ta wiosna, coś kaprysi, ociąga się...

Mam teraz okienko. Jestem w swojej klasie, piję herbatę owocową. Miałam sprawdzać wypracowania, ale już po pierwszym zniechęciłam się. Ósmoklasiści nie przeczytali na wczoraj "Quo vadis", wcześniej omawiałam "Pana Tadeusza" na podstawie filmu. Czy tylko ja mam tak nieobowiązkowych i lekkomyślnych uczniów? Szukałam wsparcia u rodziców, wysyłając wiadomość poprzez dziennik internetowy. Otrzymałam odpowiedź od jednej mamy. Znak czasów?

W sobotę byliśmy z M. w teatrze. Sztuka nosiła tytuł "Ostra jazda" i była zabawną komedią dla dorosłych. Pozwoliła zapomnieć o problemach, zrelaksować się i odreagować. Wyśmienity był Baka, Sadowski, świetna Wójcik. Polecam :)

Dni mijają za szybko. Dziś wtorek, a ja już jestem zmęczona. Wczoraj pracowałam do 15, potem długo sprawdzałam w domu prace klasowe, dziś po 7. lekcjach mam zajęcia pozalekcyjne, na szczęście rozwijające, więc będzie twórczo i może ciekawie...

Znowu wracają przygnębiające tematy związane z likwidacją gimnazjów...