O poranku świat był polukrowany przymrozkiem. Może i ładnie to wyglądało, ale oczekiwania są inne. Wiosny już się chce. Codziennie wypatruję jej śladów, czekam na zapach fiołków, na słoneczność forsycji, na niebo w szczypankach błękitów. A ona, ta wiosna, coś kaprysi, ociąga się...
Mam teraz okienko. Jestem w swojej klasie, piję herbatę owocową. Miałam sprawdzać wypracowania, ale już po pierwszym zniechęciłam się. Ósmoklasiści nie przeczytali na wczoraj "Quo vadis", wcześniej omawiałam "Pana Tadeusza" na podstawie filmu. Czy tylko ja mam tak nieobowiązkowych i lekkomyślnych uczniów? Szukałam wsparcia u rodziców, wysyłając wiadomość poprzez dziennik internetowy. Otrzymałam odpowiedź od jednej mamy. Znak czasów?
W sobotę byliśmy z M. w teatrze. Sztuka nosiła tytuł "Ostra jazda" i była zabawną komedią dla dorosłych. Pozwoliła zapomnieć o problemach, zrelaksować się i odreagować. Wyśmienity był Baka, Sadowski, świetna Wójcik. Polecam :)
Dni mijają za szybko. Dziś wtorek, a ja już jestem zmęczona. Wczoraj pracowałam do 15, potem długo sprawdzałam w domu prace klasowe, dziś po 7. lekcjach mam zajęcia pozalekcyjne, na szczęście rozwijające, więc będzie twórczo i może ciekawie...
Znowu wracają przygnębiające tematy związane z likwidacją gimnazjów...
Oczekiwałaś odpowiedzi od rodziców dzieci, które nagminnie zaniedbują swoje szkolne obowiązki?
OdpowiedzUsuńPrzecież te dzieci musiały się "olewania" swoich obowiązków od kogoś nauczyć. A przecież pierwszym nauczycielem jest rodzic!
Też z utęsknieniem wyczekuję wiosny, przez okno wygląda, ze już nadchodzi, niestety, jak się popatrzy na termometr (szczególnie rano i wieczorem), to nie jest tak wesoło.
ps. to ja, veanka;)
W swojej naiwności liczyłam na jakieś wsparcie :) Nie doczekałam się, dotarło, że muszę sama sobie poradzić: wypożyczyłam film, oglądamy, co z tego będzie, zobaczymy...
UsuńCieszę się, że zajrzałaś i zostawiłaś ślad :)
Cześć,
OdpowiedzUsuńNa marginesie: lepiej tutaj, chociaż pewnie inaczej dla Ciebie, jeśli chodzi o pisanie postów.
Pomyślności.
Teatr jest dobry na wiele zmartwień, zwłaszcza w dobrym towarzystwie.
PS. Polecam ciepły film, z nutką goryczy.
(Green book- ze świetną muzyką i krajobrazami).
Uffff, jakoś udało mi się opanować podstawowe tajniki :)
UsuńDziękuję :)
Pozdrawiam :)
melduję się i już usadowiłam się na nowym miejscu:0 jakoś się znajdziemy:)
OdpowiedzUsuńCieszę się i dziękuję, że zostawiłaś ślad :)
UsuńU nas wszyscy (większość) żyje zbliżającym się referendum. Niektórzy boją się o nieprzekroczenie 50 %, inni o zabranie dniówek.Życie. Pozdrawiam ciepło, Zielonooka:))
OdpowiedzUsuńMy nie strajkujemy.
UsuńOdwzajemniam pozdrowienia:)