niedziela, 20 lipca 2014

Niedzielne drobiazgi...

Kolejny gorący, bezchmurny dzień. Upalny od samego rana. Opuszczam rolety, między ich szparami wciskają się do pokoju smużki światła, załamują się na podłodze. Obserwuję wirujący słoneczny pył. W powietrzu przesłodzony zapach dojrzałych wiśni sąsiada i zapach żniw...


Niedzielny poranek pachnie kawą. Szemrze radio. M. dzwoni z drogi. A ja w oczekiwaniu na niego, na czas razem, na podróż. Jutro wyruszamy...


Jeszcze nie jestem spakowana, ale już czuję radość...


A w ogrodzie, w moim ulubionym zakątku, okwitłe trawy i parasolowate liście łopianów tworzą baśniowy nastrój. A jak pachnie w jaskrawym słońcu lawenda...


Dobrze mi jest z dzisiejszym oczekiwaniem, bo jeszcze brat ze swoimi się zapowiedział i cieszę się na spotkanie z Małym...


Choć spojrzenie autorki na średniowiecze jest przez pryzmat współczesności i język jest zbyt współczesny, to z przyjemnością przeczytałam "Niewidzialną koronę" Cherezińskiej. Teraz zaś mieszkam w "Dziennikach i wspomnieniach" Iwaszkiewiczowej i znajduję bliskie mi myśli, zachwyt światem, wrażliwość...


Dobrej niedzieli życzę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz