piątek, 23 maja 2014

Tuż obok...

Światek P. pachnie koszoną trawą i wakacjami. Zieleń liści wygrzewa się w słońcu. I jest tak ciepło, że chodzę w sandałkach, w letnich ubraniach, oczy przysłaniam okularami albo mrużę je, wystawiając twarz do słońca...


Wczoraj byłam z uczniami na "Powstaniu Warszawskim". Niezwykły film, niezwykłe, wstrząsające obrazy, ściskające za gardło. Warto obejrzeć. Trzeba obejrzeć. Byliśmy sami w sali kinowej. Przez cały film cisza trwała, a kiedy pojawiły się napisy końcowe, wszyscy siedzieli, jakby przyklejeni do foteli...


Dziś niebo jest takie, że można się upić błękitem...


Wyjeżdżam na weekend do wujostwa. Już nie mogę się doczekać pogaduszek z ciocią, spacerów, altany, ogrodowych smakołyków i zapachów, wyprawy nad jezioro...


Jestem już po lekcjach. Piątek jest dla mnie łaskawy. Jesteśmy sobie z Billie Holiday przy kawie. Nasiąkam odcieniami irysów i margerytek. Słoneczne promienie rozlewają się jasnymi plamami na podłodze...


Światek P. złoci się cudnym światłem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz