piątek, 15 października 2010

W woalkach mgieł jesiennych...

Świat we mgle prześwietlonej słońcem przypomina impresjonistyczne obrazy Mistrzów. I drzewa dziś wyglądają cudownie, rozedrgane swymi kolorami, dziś bardziej pastelowymi, miękkimi od światła. I niebo się uśmiecha...

Mam dziś na później do pracy. Są tego plusy i minusy. Dobrze jest posnuć się porannie po domu, dobrze pozwolić sobie na niespieszność. Moje "na później do pracy" spowodowane jest tym, że w tym roku mam mniej godzin, nie ukrywam, wolałabym mieć ich więcej...

Teraz czas kawy. Otwartym oknem wsnuwa się chłodne powietrze z tymi charakterystycznymi nutami zapachu jesieni. Cicho śpiewa Ewa Błaszczyk. Radośnie mi jest, bo wieczorem przybędzie mój M. Zieleń moich tęczówek rozkwitła oczekiwaniem, niecierpliwość drży w koniuszkach palców...

Dopiero dziś w mojej szkole odbędą się uroczystości z okazji wczorajszego święta. Bardzo wiele tych świątecznych dni, na przestrzeni lat, zapisało się wdzięcznie w mojej pamięci, ale mam też takie wspomnienia, dzięki którym wykreśliłabym to święto z kalendarza...

Zatem dziś będę ustrojona na galowo. Tak naprawdę nie umiem być do końca galowa czy klasyczna. Zwykle przełamuję czymś taki strój. Czasem jest to zielony kwiat z wełny, barwny szal, brosza, duże korale, kolczyki z innej bajki. Dziś będą to kolorowe rajstopy :)

Serdeczności zostawiam dla Wszystkich tu zaglądających. Jak dobrze być w piątku :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz