niedziela, 6 września 2009

Pojesienniał świat...

Pojesienniał świat. Za oknem wiatr szumi i szeleści, plumkająco deszcz pada, a niebo jest we wszystkich odcieniach szarej melancholii. Zieleń już taka przytłumiona jest. Liście kasztanowców, malowane rudością i złotem, matowe dziś bardzo bez słońca. Skrawki lata oddalają się ptasimi kluczami...


I czytam, i słucham muzyki. Łagodnie jest, kołysząco. Kocio moszczę się w zielonym fotelu. Otulona kolorowym pledem w dłoniach trzymam ulubiony kubek z herbatą, dostrajam się do jesieni. Cynamonowy aromat świec zatrzymuje się na krawędzi chwil, oglądam wakacyjne zdjęcia, wspomnieniami oczy rozjaśniam...


"Moje myśli biegały końmi/ Po niebieskich, mokrych połoninach..."


Tak, kiedyś znowu pojedziemy w Bieszczady...


A dziś ubieram się w jesień, zaplątuję w kolory wrzosów, umagiczniam myśli, wymarzając jesień z M. Kolejną naszą jesień...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz