wtorek, 25 kwietnia 2023

Kwietniowe niepogody...

W deszczowe dni, takie jak dzisiaj, bardziej lubię być w domu. Za oknem szarość, która wydaje się nie mieć końca, choć gdzieś na horyzoncie styka się równą linią z zielenią pól. Kwiecień w tym roku jest wyjątkowo zimny i za szybko mija...

Znikam stąd co jakiś czas i na jakiś czas. I wracam, bo potrzebuję tych zapisków, jakby na skrawkach papieru, na karteczkach, które lubię zapisywać i mieć w torebce, w piórniku, w szufladach. Tak ocalam siebie, kawałki swojego życia, te swoje drobiazgi. Lubię potem wracać do swoich zapisków, zatrzymać się, zrozumieć, docenić, zatęsknić...

Piję kawę i gubię czas. Dziś mogę, bo wczoraj całe popołudnie i wieczór sprawdzałam prace. Za oknem chmury się gonią, za chwile będzie z nich deszcz. Palę świeczkę, zbieram jej światło na potem, zatrzymuję wzrok na złotym migotliwym płomyku, w kącikach oczu chowam czerwień tulipanów i zapodziewam się w ciszę i słowa...

Helu, jeśli mnie czytasz, wyślij do mnie sms...

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekałam na Twoje zapiski.
    U nas także kwiecień szaleje pogodowe. W sobotę wysyłam z domu w koszuli z krótkim rękawem, a wczoraj na spacer nałożyłam czapkę. Dziś szyba auta zmrożona i przypominająca zimowe zmagania z odmrażaczem i skrobaczką do szyb. Jedna wiosna już się dzieje i bardzo mi z tym dobrze. Kiedyś zaraz po ukochanej jesieni lubiłam zimę. Dziś chyba wiosna wygrywa. Jednak tylko z zimą. Ukochana nadal jest jesień.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja ukochana też jesień, ale wiosnę też już lubię. Nauczyłam się ją lubić. Już nie patrzę z wyrzutem na kwitnące kasztanowce.
    Cieszę się, że zostawiasz tu literki, niezmiennie mi miło je czytać. Uściski serdeczne zostawiam :)

    OdpowiedzUsuń