Słońce zaszło za sierpień, ostatnie dni są chłodne, chmurne i bez blasku. Jesień się rozgościła, ale tak jakoś bez wdzięku, bez babiego lata, słonecznych migotów i złocistości, która rozmarza...
Jesień witałam długim spacerem, a od wczoraj zmagam się z nieromantycznym przeziębieniem i jestem domowa, pod kocem. Łykam pastylki, piję herbatę z sokiem z czarnego bzu i syrop mniszka w kolorze słońca...
Coraz więcej szarości dziś w oknie, jakby za chwilę miało się rozpadać. Otulam się miodowym blaskiem świec w tej chmurnej pogodzie, czytam bardzo jesienną książkę Natalii Brożek "Nie chcę być tobą". Opowieść toczy się w szkockim pejzażu, otula ją mgła, ciepło kominka i grzanego wina. I czyta się ją z przyjemnością, szczególnie kiedy walczy się z przeziębieniem...
Tęsknię za złocistą jesienią, za cętkami słońca w zmieniających kolory koronach drzew. I to jest ten czas, kiedy najlepiej w dziupli domu, w półcieniach płomyków świec, w aromatach jesiennych kaw i herbat, w jesiennych dźwiękach muzyki z płyt, w słowach czytanych książek, które jesienią opatulają ciepłem jak kocyki...
Ooo... nudzi Ci się, weź apkę od Witkacego i pstryknij sobie kilka fotek :-) mi to bardzo poprawiło humor :-) Salmiaki
OdpowiedzUsuńDziękuję za podsunięcie pomysłu :) Też się pobawiłam apką od Witkacego, ale jakoś dla mnie kreska Witkacego mało łaskawa była. Salmiakową tak łagodnie namalowano, a ja jakaś kanciasta jestem :)
UsuńDzień dobry. Tęsknię za ciepłem domowego ogniska. Mistrz wyjechał za pracą na początku roku i jestem mężczyzną opuszczonym. Chciałbym jak Ty w blasku świec z książką w dłoni upijać się syropem z mniszka. Jesteś E.Ko moim wzorem. Podziwiam Cię nieustannie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Marcin - Zenza
Zenzo- Marcinie, jak dobrze Cię czytać!
UsuńPokraśniały mi policzki, ja wzorem? To samo mogę powiedzieć o Tobie :)
Serdeczności ślę :)