niedziela, 10 lipca 2022

Zanim podróż się zacznie...

Kolekcjonuję lipcowe chwile jak magnesiki umieszczane na drzwiach lodówki, na "ku pamięci", na potem, na długie jesienne wieczory, bo to wtedy najczęściej wracam do swoich dawnych zapisków i wskrzeszam z pamięci chwile, doznania i wrażenia. Wczoraj więc spacer po łące i przyniesiony do domu bukiet drobnych, delikatnych kwiatków w słonecznym kolorze, wyprawa rowerowa z M. Od niedawna mam rower, jeszcze niepewnie się na nim czuję, szczególnie gdy mijają mnie auta, ale wierzę, że będzie coraz lepiej i może nawet wybiorę się swoim srebrnym cudem do Soplicowa...

Doczekałam się kolejnego tomu z komisarz Leną Rudnicką od Kingi Wójcik. Akcja "Osuwiska" dzieje się w małej miejscowości, wśród hermetycznej, nieufnej społeczności, a śledztwo wiąże się z wydarzeniami sprzed trzydziestu lat. Czyta się wybornie, niecierpliwie, a Lena i Marcel wciąż dają się lubić...

Ostatnie dni nieco chłodne i deszczowe, ale nie przeszkadza mi to, bo lubię umiarkowane temperatury. Lepiej się spaceruje, lepsza domowa aura, bo kiedy słońce, to w moim mieszkaniu sauna. Mieszkam na ostatnim piętrze, nade mną strych, a w oknach dzień cały słońce. Najbardziej lubię ten moment, kiedy słońce gaśnie, a ja mogę obserwować teatr barw i grę światła i cieni...

Dziś będziemy pakować walizki, jutro skoro świt wyruszamy na nasze wyjazdowe wakacje. Zanim podróż się zacznie, to w głowie jeszcze małe niepokoje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz