poniedziałek, 27 marca 2017

Z jasnej zieleni czas utkany...

Rozsłoneczniony świat, w woalu tej delikatnej i pierwszej zieleni, seledynowej, budzącej radość. W ogrodzie zakwitły wczesne rododendrony, kaliny, jakieś nieznane mi krzewy. Coraz bliżej do złotej poświaty forsycji. Spacerowałam wczoraj ścieżkami, słuchałam ptasich głosów, wystawiałam twarz do słońca i w myśli wplatałam tę zieleń nadziei pełną...


Być może od września zacznie działać u nas szkoła niepubliczna...


Prawdziwą ucztą dla lubiących sagi z historią w tle może być przeczytanie dwutomowych "Szeptów i tajemnic" A. Janiszewskiej. Mnie urzekła opowiedziana historia, klimat międzywojnia, piękny język i barwni, charakterni bohaterowie...


Schowałam już zimowe palto do szafy, odświeżyłam swoje lekkie szale i apaszki, wyjęłam ulubione okulary, czółenka i baleriny. Wiośniane te ostatnie dni, lekkie, rozkołysane delikatnym wiatrem...


Prymulka mi towarzyszy, aromat kawy i dobre myśli. Pod koniec tygodnia przyjedzie mój brat i mój M. Czegóż chcieć więcej? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz