Gdybyż to wszystko było tylko złym snem...
Tymczasem kończą się wakacje. W powietrzu jesień frazuje ptasimi piskami, czerwienią owoców dzikich róż, rdzawymi refleksami liści. Po upalnych i jasnych dniach dziś deszczu plumkanie, szarość nieba i zapach nostalgii jesiennego fado...
Chwila smakuje zieloną herbatą i czekoladą z orzechami. Szemrze radio...
Staram się nie pisać scenariuszy w głowie, co będzie, jeśli...
Chcę wierzyć, że ojciec zrozumiał, że dalsze leczenie zależy od niego. Tylko jeszcze muszę pokonać te igiełki strachu pod naskórkiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz