poniedziałek, 29 sierpnia 2011

W kropce...

Gdybyż to wszystko było tylko złym snem...

Trudne te ostatnie dni, pełne złych myśli, bezradności i bezsilności. Dni przy szpitalnym łóżku połamanego taty. Dni pełne trudnych rozmów, walki, złości, współczucia, zdenerwowania i zmęczenia. Niełatwo być matką własnego ojca. Ojca z problemem alkoholowym...

Tymczasem kończą się wakacje. W powietrzu jesień frazuje ptasimi piskami, czerwienią owoców dzikich róż, rdzawymi refleksami liści. Po upalnych i jasnych dniach dziś deszczu plumkanie, szarość nieba i zapach nostalgii jesiennego fado...

Chwila smakuje zieloną herbatą i czekoladą z orzechami. Szemrze radio...

Staram się nie pisać scenariuszy w głowie, co będzie, jeśli... 
Chcę wierzyć, że ojciec zrozumiał, że dalsze leczenie zależy od niego. Tylko jeszcze muszę pokonać te igiełki strachu pod naskórkiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz