poniedziałek, 27 maja 2019

Majowe drobiazgi...

Cisza w klasie mojej, mam okienko, bo większa część szkoły wyjechała na wycieczkę do stolicy. Przez uchylone okno podmuchy lekkiego wiatru wpadają, a ściana zieleni za szybami koi oczy. Lipy szykują się do kwitnienia i coraz częściej czuję w powietrzu zapach wakacji...

Pachnie mi kawą. M. podarował mi ziarnka pachnące wiśnią i rumem. Czasem lubię smakowe odmiany kawy...

Wczoraj byłam u mamy na cmentarzu. A chciałabym spotkać się na pogaduszki, iść na długi spacer, upiec jej ulubiony sernik, zawieźć konwaliowy bukiet, śmiać się, dzielić się szczęściem. 37 lat bez niej i pustka nie maleje, przeciwnie im jestem starsza, brak jest dotkliwszy...

W Soplicowie moim coraz starsi dawni znajomi, wycięto głogi te przy drodze, gniazdo bocianie puste, rzeka wezbrała, a jednak mam takie poczucie, że właśnie tam, w rodzinnej mej miejscowości, czas się zatrzymuje. I lubię tam być, lubię rozmowy ze staruszkami, które wieczności wypatrują ze swych przydomowych ławek. Lubię, kiedy wspominają moich rodziców, kiedy traktują mnie, jakbym wciąż była małą dziewczynką...

Po ostatnim odcinku serialu "Stulecie Winnych" sięgam kolejny raz po książkę, by sobie przypomnieć niektóre wątki...

Maj się kończy i tak cudnie pachnie świat...


czwartek, 16 maja 2019

Majowe nuty...

Maj jest jak z piosenki Kory. Jest zimno, ponuro, a nad światem rozpięty jest szary baldachim nieba, z którego w ostatnich dniach kapie deszcz. Wiem, jest potrzebny, ale przygnębia i sprawia, że świat zawęża się do ścian domu...

Tak, kwitną konwalie i rozsnuwają swój niepowtarzalny zapach, stojąc na ławie w siwaku. I są pewnym pocieszeniem, podobnie jak, widziana z okna mojego, złota wstążka rzepaków opasująca światek P. I wciąż kwitną bzy...

Dziś dostałam wypowiedzenie z pracy, w związku z wygaszaniem gimnazjum. Spodziewane przecież, a jednak jakoś mi smutno, bo przepracowałam tu 19 lat. I były to lata bardzo dobre, choć niełatwe, bo ze specyficzną dziatwą. Pierwsze roczniki były inne, chętne do nauki, kreatywne, z pomysłem na siebie, te ostatnie nieco leniwe, zamknięte w swoich światach smartfonów. W świetnym gronie pracowałam, zmieniało się ono, bo niektórzy poodchodzili na emerytury, ale ci nowi, młodzi okazywali się z "mojej bajki" i dobrze nam się pracowało, czy spotykało poza pracą. I tego wszystkiego żal...

Wieczór powoli barwi niebo grafitem, lampka złoci minuty, kubkiem herbaty ogrzewam dłonie. "Kotka i Generał" to bardzo smutna książka, acz niesamowita, fascynująca, mocna i prawdziwa. Autorka jest mistrzynią narracji, dobiera słowa tak, że ma się wrażenie, że się widzi, słyszy, czuje, dotyka. Lubię, kiedy książka uwodzi pięknem języka. Polecam tę nietuzinkową prozę...

Ostatnio cisza jest moją muzyką...

piątek, 3 maja 2019

Nadmorskie opowieści...

Jest tak, jak lubię: pastelowe słońce, wiatr, fale z grzywami, błękit nieba, białe obłoki. Leniwie płynie czas. Spacerujemy, zachwycamy się, wpisujemy w pejzaż. Pozdrawiam z Niechorza :)

środa, 1 maja 2019

I wtedy przyszedł maj...

Jeszcze jestem domowa. Pakuję walizkę, śledzę serwisy pogodowe i wiem już, że muszę być przygotowana na słońce, deszcz i przymrozek. Nie widzę w tym problemu, cieszę się na ten wyjazd, bo potrzebuję odmiany, potrzebuję poczuć inny zapach powietrza, mieć inne niebo nad głową, pobyć gdzieś, gdzie nikt mnie nie zna...

Poranek w kapeluszu z szarą woalką, ale słońce się przebija, nieśmiało, ale wierzę, że się wypogodzi. Teraz jest czas kawy. Lekko turlają się dźwięki radiowego grania. Myśl, że mamy kilka dni wolnych, bardzo mnie relaksuje. Sama myśl :) Czuję się zmęczona, trochę pracą, trochę remontem i swoim niskim ciśnieniem. Jestem niskociśnieniowcem, ostatnio bywam nie do życia :)

Świat pachnie liliowym bzem, jakby się rozlała butelka perfum. Ten słodko-gorzki zapach jest cudowny. Mam kilka gałązek w domu i tu też mi pachnie cudnie. I rzepaki kwitną, żółcą się między zielenią. Kiedy patrzę w okno, widzę pola w oddali jako barwną mozaikę. A na przyblokowych trawnikach złocą się główki mniszków lekarskich. Po deszczu zieleń obmyta z saharyjskiego piasku jest taka soczysta i młoda. Codziennie coś nowego pojawia się w pejzażu. Staram się to zauważać, staram się choć chwil kilka zamyślić się tym pięknem, zatrzymać je w sobie...

Cudownych majówek nam życzę :)))

sobota, 27 kwietnia 2019

Soboty czas...

O poranku rzęsisty deszcz załomotał w szyby, a w nocy odgłosy burzy nie dawały mi spać. Niebo po deszczu jest nieco ponure, ale zieleń odżyła, stała się wyrazista, soczysta, bujniejsza. Pochłodniało, ale to dobrze, bo wczoraj było za gorąco, jak w lipcu. Nie lubię takich szybkich zmian temperatury, tego nagłego przejścia z wiosennej aury w pełnię lata...

Fachowcy kładą panele, czekam niecierpliwie na końcowy efekt. Jestem ciekawa całości, bo deska w opakowaniu nie oddaje kolorytu końca :)

Dom w rozgardiaszu trochę męczy, ale wytrzymuję. Teraz aromat kawy miesza się z zapachem farby. Mam w wazonie czerwone tulipany, taki ładny akcent w tym bałaganie...

Coraz bliżej maj i majówka. Mamy w planach wyjazd nad morze. Tęsknię za nadmorskim pejzażem, bezkresem horyzontu, dotykiem piasku, piskami rybitw i mew. Marzy mi się bezludność plaż, długi spacer, zapach wiatru z kroplami słońca...

czwartek, 25 kwietnia 2019

Zwykły dzień...

Świat pozieleniał, tak jakoś nagle i zachwycająco. Aleja kasztanowa widziana z okna szumi bujnymi liśćmi. I zakwitł bez, ten wczesny, odurzający liliowym zapachem. A na przyblokowym trawniku morze drobnych stokrotek...

W domu tymczasowość za sprawą wczoraj rozpoczętego remontu. Najpierw malowanie i położenie nowych paneli, potem wchodzi ekipa montująca meble. Teraz ten bałagan mnie przygnębia, ale potem...Potem będę się cieszyć bielą szafek, oszkloną witrynką, jasnością ścian :)

W pracy wciąż niepewność. Trwają zapisy do nie tylko pierwszej klasy. Niby coś drgnęło, niby się zapisują, ale to wciąż za mało. Jednak jest to światełko w tunelu, nikłe, ale jest...

Obserwując to, co się dzieje obecnie, mam wrażenie, że żyję w jakiejś innej rzeczywistości...

Teraz jest czas kawy. Dopieszczam się czekoladką Ferrero Rocher. Oczy cieszę żółcią tulipanów, słońcem zaglądającym przez okno, jasnym niebem. Tyle tego nieba jest...błękitnego, rozświetlonego...

Tyle radości sprawiła mi dziś wiadomość od Alianore z poleceniem książki do przeczytania...

piątek, 19 kwietnia 2019

Świątecznie

Niech czas Wielkanocy będzie okazją  do dobrych spotkań,  ładnych myśli. Życzę chwil pełnych radości,  bliskości i spokoju. Niech w sercach odrodzi się nadzieja i wiosna...