wtorek, 21 lipca 2020

Kolorowy latawiec lipca...

Rumianki w wazonie pachną słońcem i latem. Zebrałam je na łące niedaleko domu, kiedy wracałam z zakupami. Pięknie się prezentują w wazonie, który jest pamiątką z Kaszub i został wykonany w pracowni Neclów, o czym nie wiedziałam. Na piękno tej neclowskiej ceramiki składają się 4 elementy: formowanie gliny, różnorodne kształty, charakterystyczna kolorystyka i unikatowe zdobienia ( różdżka bzu, mały i duży tulipan, rybia łuska, gwiazda kaszubska, lilia, wianek kaszubski). Piszę o tym, bo jestem zachwycona, mam ten wazon od prawie 30 lat, a dopiero niedawno dowiedziałam się, że to taki unikat. U mnie był i jest, bo kiedyś mi się spodobał...

Dziś zza mojego okna dochodzi turkot kombajnów. Wiele pól już zżęto, na wielu leżą bele słomy. Lato się jednak nie kończy, choć jarzębiny już takie jesienne, czerwone i dorodne. Dojrzewają wiśnie, jabłka, pomidory. Jak zwykle latem mogłabym zostać wegetarianką :) W mojej kuchni króluje cukinia, kabaczki, fasolka, bób, kapusta, ogórki, bakłażany, papryka i pomidory moje ukochane...

Domowe wakacje mają swój urok. Jak zwykle czytam niemalże bez opamiętania, długo w noc. Ostatnio przeczytałam "Wyspę zero" Jarosława Sokoła, tego od "Czasu honoru". Przeniosłam się w czasie i wędrowałam po poniemieckim Świnoujściu, pełnym gruzów i powojennej niepewności. To ten czas, kiedy ważyły się jeszcze losy Pomorza Zachodniego. Ludziom towarzyszy strach, groza i wydaje się, że są w sytuacji bez wyjścia, kiedy muszą się mierzyć z bezwzględnością uzbrojonych szabrowników. A w tym wszystkim niezwykła historia morderstw dokonywanych na byłych więźniach koncentracyjnych. Uważam, że to nie tylko kryminał, ale świetna powieść obrazująca powojenną rzeczywistość i losy ludzi. I jeszcze jeden atut: Adam Kostrzewa, fikcyjny bohater z krwi i kości, romantyk, który musi zmierzyć się z zabójcą...

Teraz po wyraziście błękitnym niebie płynie flota obłoków i właściwie ma się wrażenie, że to niebo jest osobnym bytem, osobną krainą...

Piję kawę, słucham plumkającej, jazzowej muzyki, przyglądam się słońcu pląsającemu po podłodze, cieszę się swoim ukwieconym balkonem, przeglądam strony internetowych księgarni...

A lawenda na balkonie śni o polach Prowansji tak jak ja o podróżach, których tego lata nie odbędę...


7 komentarzy:

  1. Takie piękne słowa... ujęły mnie szczególnie te o niebie, osobnej krainie :)
    Po książkę chętnie sięgnę - zazwyczaj nie wybieram kryminałów ale skoro jest Świnoujście ;) Dziękuję za ciekawą recenzję.
    Przesyłam moc serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Mam nadzieję, że książka trafi w Twój czytelniczy gust.
      Wzajemnie posyłam moc serdeczności i sierpniowe nastroje :)

      Usuń
  2. Już sierpień. Czas mija nieubłaganie... Za chwilę trzeba będzie pomyśleć o powrocie do pracy. Ciekawe jak to będzie?

    Póki co też czytam. Sporo. Jak TY! I wciąż coś zamawiam w sieci, a stosy książek rosną. Czekam na "Wyspę" Hislop oraz... trylogię Tolkiena. Muszę nadrobić zaległości.
    A Ty co ciekawego znalazłaś na stronie internetowej księgarni?

    Lubię Twoje wpisy. Wprowadzają spokój i budzą uśmiech.
    Dziękuję!

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. My niby wracamy do pracy 17, tzn. nauczyciele. Codzienne komunikaty jakoś nie nastrajają optymistycznie, choć my mamy szansę wrócić normalnie do szkoły, nie jestem w tej bardzo zagrożonej strefie.
      Ostatnio zamówiłam: "Kuzynka Marie" A.Janiszewska, "Sprzedawca" K.Domaradzki, "Nie ufam już nikomu" K.Muniak, a także "Sekret wyspy" D. Mila- to trzeci ostatni tom tej opowieści :)Raczej czytadła zakupiłam :)
      Dziękuję Ci za serdeczne słowa.
      Cieszą mnie one niezmiennie.
      I ja pozdrawiam najserdeczniej :)

      Usuń
    2. Ja pierwszą konferencję mam 20 sierpnia, więc do tego czasu odpoczywam. Co będzie potem? Trudno przewidzieć, tym bardziej, że mieszkam w zagrożonej strefie, choć nie czerwonej i nie żółtej. Na razie.

      Żadnej z wymienionych przez Ciebie książek nie znam. Poczytam recenzje i może na coś się skuszę. Uwielbiam czytadła!

      Pozdrawiam raz jeszcze i życzę wspaniałego sierpnia!

      Usuń
  3. U mnie w ogrodzie lawenda otoczona jest setkami pszczół, bąków, motyli. Wieczorami zwabione jej zapachem przylatują nocne ćmy. A później, kiedy już opiją się lawendowego nektaru, śnią o polach Prowansji.

    Piękne mamy w tym roku lato. Aż chciałoby się rzec: "już nigdy nie będzie takiego lata".

    Pozdrawiam lawendowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakich cudnych koncertów możesz słuchać!!!
      Lawenda w tym roku pachnie jakoś wyjątkowo, sama zaczęłam śnić o polach Prowansji, ale może dlatego że nazbyt domowa jestem :)
      Odwzajemniam lawendowe pozdrowienia :)

      Usuń