Dni mijają tak szybko, za szybko. Kończy się czerwiec, kończy się rok szkolny i właściwie czuję się tak, jakby cały rok się kończył. Pożegnam swoje klasowe dzieci, ósmoklasistów, na których czeka świat, którzy byli mi bliscy przez cztery wspólne lata i boję się, że będę miała mokre oczy, kiedy po raz ostatni spotkamy się w klasie...
Dziś nieco chłodniejszy dzień po wczorajszym deszczu. I świat pachnie inaczej, świeżo i różanie, bo na potęgę kwitną róże. Te w wioskowym ogrodzie i te na skwerach, w ogrodach przydomowych. To czas róż i jaśminów. Lubię tę mieszaninę aromatów słodko-gorzkich, naznaczających popołudnia nastrojem jak ze starych fotografii. I wciąż kwitną moje ukochane irysy, żółtookie margerytki i maciejka, która najbardziej zauważalna staje się w nokturnie nocy. Na polach zaś gobelin maków najczerwieńszych, chabrów i rumianków...
Zapracowana byłam, bo i świadectwa trzeba było przygotować, arkusze, listy gratulacyjne, podziękowania i tradycyjnie zestawienia zestawień, tabelki, procenty, sprawozdania, czyli to, czego nie lubię i nie polubię. Ćwiczymy swój króciutki program artystyczny, pożegnalny, odnoszący się do wielomiesięcznego trybu zdalnego nauczania. To zabawna scenka i oby przedstawione w niej wydarzenia zostały tylko wspomnieniem, by po wakacjach szkoła znowu była normalna :)
Wreszcie mogę posiedzieć na balkonie, co nie było możliwe w dni tropikalnych temperatur, które parzyły jak meduza. Wreszcie mogę nacieszyć oczy moimi kwiatami, wsłuchać się w opowieść lawendy, poczytać przy ptasich piosenkach. I tak, czekam na wakacje, na dni zanurzone w świetlistość, dzielone z M., przewędrowane, rozkołysane spokojem, pełne drobiazgów i rytuałów, na które ostatnio mniej czasu. I tyle książek czeka na mnie w księgarniach, i tyle ścieżek, uliczek w miejscach utęsknionych. I pojadę do swojego Soplicowa na dłużej i wyjedziemy gdzieś z M. I po tak długim czasie spotkam się z bratem, z Kumą. Oby tylko nikt już nie odmienił normalności...
Piękne słowa, delikatne, pachnące latem.
OdpowiedzUsuńCzas to intensywny, pełen wzruszeń. Czerwiec zawsze zakręci łezkę w oku. Coś się kończy, coś się zaczyna.
Serdeczności ślę :)
...bo pachnie to lato i w słońcu lśni :)
UsuńNiby oczywista prawda o końcach i początkach, a sercu jakoś trudno się godzić.
Odwzajemniam serdeczności :)