I znowu kwitnie bez, i świat pachnie tak, jakby rozlała się butelka ekskluzywnych perfum. I mam w wazonie to liliowe kwiecie, cieszę nim oczy i serce. Właściwie to świat jest jednym wielkim barwnym bukietem...
Wczoraj wybrałam się na długi spacer do ogrodu, bo od poniedziałku można tam chodzić i cudnie tam teraz. Kwitną krzewy, kwitną i pachną tak słodko- gorzko, morze niezapominajek niebieściło mi się w oczach, a rajskie jabłonki migdałowce, i japońskie wiśnie w kryzach różowawego kwiecia wyglądały jak z baśni. Snułam się między ścieżkami, gubiłam oczy w rozlicznych odcieniach zieleni, w błękitach nieba, a na rzęsach przysiadały mi nutki ptasich koncertów. I czułam się jakoś szczęśliwiej, mimo iż wcale nie było ciepło, choć świeciło słońce...
I kasztanowce zakwitły, te maturalne drzewa :)
Dziś swoje premiery ma kilka książek, zdecydowałam się na "Wyrwę" Chmielarza, bo podobały mi się jego wcześniejsze utwory. Mam ją już, bo zakupiłam w wersji elektronicznej...
A poza tym pracuję, organizuję konkursy online, akcje czytelnicze, wysyłam kilkadziesiąt informacji zwrotnych dziennie, udzielam wsparcia uczniom, rodzicom, a czasem chciałabym tego wsparcia i ja :)
Najwięcej przyjemności daje praca z czwartoklasistami i piątoklasistami, im się chce, czekają na lekcje, potrafią napisać potem, że lekcja im się podobała albo że miałam pomysł na 6. Starsze klasy trzeba mobilizować, zachęcać, zniechęcać do korzystania z internetu, ustalać nowe terminy, bo coś tam im przeszkodziło. Ech. Niech się to już skończy!
Dom wypieszczony, balkon ukwiecony, seriale na netflixie już nudzą, jeszcze z czytania mam przyjemność. Do ludzi wyrywa się dusza...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBraku ludzi nie odczuwam, bo odwiedzamy się z R., mam też sąsiadów tuż za ścianą i choćbym nawet nie chciała, to i tak ich spotykam kilka razy dziennie - taka jest specyfika naszego domu i podwórka. Trochę tylko brakuje mi wyjścia do kina czy na basen, ale przecież i w "normalnych" czasach nieczęsto z tego korzystałam, bo wszystko kosztuje, a i czas nie zawsze się ma.
OdpowiedzUsuńKasztany co roku obserwuję i zgaduję, czy zdążą zakwitnąć do matur. Są niezawodne!
Pozdrawiam ciepło i serdecznie.
Wielu rzeczy nam brakuje i myślę, że kiedy już wrócimy do normalności, to będzie ta normalność inna. Wszystkiego dobrego...
UsuńA ja znowu dzięki Tobie trafiam na fajne książki - dzięki za polecenie "Wyrwy" - lecę zamawiać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Też lubię książki z polecenia :)
UsuńTak, wsparcie potrzebne i nam, ale o tym nikt nie pamięta...
OdpowiedzUsuńMnie do ludzi nie ciągnie, bardziej w świat Polską zwany. ;)
Trzymaj się! :)
Oj, tak, mnie też ciągnie w świat, bardziej Polską znany :)Mieliśmy plany wakacyjne związane z Polesiem, ale czy dojdą do skutku, nie wiem...
UsuńSerdeczności na weekendu czas ślę :)
Polesie- mmmm, niech Wam się uda!!!
UsuńOdpoczynku! :* Dopiero co skończyłam pracę, w weekend nic nie robię! ;)